Sex z nauczycielką

sex z nauczycielkąJakkolwiek od chwili, gdy opuściłem już mury szkoły średniej minęło już naprawdę wiele czasu, to z tym okresem wiąże się historia, którą pamiętam doskonale aż do dzisiaj. W tych latach byłem bardzo pilnym uczniem, zależało mi na zdobywaniu wiedzy w jak największej ilości. Uznawałem ją za moją broń, za środki przetrwania w świecie rządzonym przez tych, którzy potrafią odnieść sukces. A jak wiadomo, nauczycielki bardzo lubią inteligentnych, pilnych uczniów. Miałem okazję osobiście się o tym przekonać. Gdy nadszedł czas opuszczenia liceum, gdy nastał dzień, w którym powinniśmy pożegnać się z naszymi nauczycielami i złożyć im symboliczne życzenia, okazało się, z tytułu całego zamieszania, że nie kupiłem kwiatów mojej, czy raczej naszej, klasowej, ulubionej nauczycielce. Były bardzo dobre powody, dla których lubiliśmy lekcje z nią bardziej niż z innymi osobami. Pani ta, będąc polonistką, była młoda i bardzo atrakcyjna, dając temu wyraz w sposobie, w jaki się ubierała. Zakładała białe, cienkie, przezroczyste bluzki, przez która było widać jej koronkowy stanik, oraz ciasne rurki w połączeniu z wysokimi, czarnymi szpilkami. Miała naprawdę doskonałą figurę i zdawała sobie z tego sprawę, poruszając się niezwykle zmysłowo podczas prowadzenia lekcji. Części, szczególnie tej żeńskiej, naszej klasy, nie podobał się jej promieniujący na całe pomieszczenie seksapil, jako jednak, że owa nauczycielka nie zrobiła nigdy nic dwuznacznego, nie było się do czego przyczepić. Po prostu powadziła lekcję, uwielbiając z nami dyskutować i czerpiąc przyjemność z faktu, że wszyscy młodzi chłopcy na sali wpatrują się w jej biust, przyglądają zgrabnym pośladkom, taksują figurę. Na przestrzeni roku mieliśmy okazję obserwować ją w najróżniejszych strojach, z których żaden nie dał się określić mianem „nie na miejscu”, ale też każdy podkreślał w jakiś sposób jej urodę. Obcisłe proste spódnice, spodnie, bluzeczki, kontrasty bieli i czerni oraz czarne, lecz wysokie czółenka, były kompatybilne z konwencją nauczycielki, a jednak wciąż zaznaczające atrakcyjność tej konkretnie osoby. Niestety, rok, a wraz z nim całe liceum, dobiegało już końca i trzeba było pożegnać się także z jakże miłymi dla oka lekcjami polskiego z naszą panią. Miałem okazję cieszyć się jej sympatią, jako, iż – jak wspomniałem wcześniej – byłem pilnym uczniem zaangażowanym w każdy temat. Ja również, jak zresztą wszyscy chłopcy, darzyłem dużą sympatią te polonistkę, chociaż już niekoniecznie ze względów charakterologicznych. Od bezkarnego przyglądania się takiemu ciału przez wiele godzin tygodniowo i przez cały rok, można nabrać sympatii nawet do kompletnej kretynki. Niestety, kwiaty, które miałem jej dać nie zostały przeze mnie kupione, miałem w tych dniach naprawdę wiele do roboty przy apelach i uroczystościach, zwyczajnie o tym zapomniałem. Na szczęście, jeden z moich kolegów, widząc, iż odczuwam przykrość z powodu braku czegokolwiek, co mógłbym zanieść tej nauczycielce, wręczył mi kwiat, który przyniósł dla osoby, która tego dnia nie była obecna. Wyposażony w różę oraz entuzjazm, udałem się do pokoju, w którym urzędowała nasza polonistka.

-Dzień dobry – Dzień dobry. - Przepraszam, że przychodzę tak późno, chciałbym podziękować pani za rok wspólnej nauki i wręczyć tego kwiatka... - wybąkałem.

Polonistka uśmiechnęła się grzecznie, przyjęła go i pocałowaliśmy się uprzejmie, w policzek. Gdy jednak zbliżyłem się do niej na tak małą odległość, uderzyła mnie woń jej perfum zmieszana z naturalnym aromatem jej ciała. Była odurzająca i te kilka sekund kontaktu z tym zapachem niemal przewróciło mi w głowie. Nie będąc w stanie się opanować, pocałowałem ją w ucho, zamiast w policzek, a następnie spróbowałem wsunąć jej język do ust, nie mając już zupełnie nad sobą kontroli.

-przestań – usłyszałem, uświadamiając sobie na chwilę, co robię. Zamierzałem już zalać się czerwienią i utonąć w przeprosinach, jednak polonistka podeszła tylko do drzwi, zmysłowo ruszając biodrami, zamknęła je od środka i wyszeptała

– teraz nikt nie będzie nam już przeszkadzał.

Byłem w niemałym szoku, ale podniecenie zwyciężyło go po kilku sekundach. Objąłem ją w pasie, zacząłem namiętnie całować badając dłońmi krągłości tego cudownego tyłeczka, o którym wszyscy marzyliśmy przez cały rok. Nie ronił mi tego, co sprawiło, że mój penis rósł w bardzo szybkim tempie. Nie mogłem oderwać rąk od jej zgrabnej dupci, molestując ją tak silnie jak tylko potrafiłem i próbując dosięgnąć również jej krocza. Widząc moje wysiłki, odepchnęła mnie na około metr i zaczęła, tuż przed moimi oczyma, rozpinać bluzkę z lubieżnym uśmiechem. Miała pod nią koronkowy, czerwony, ekscytujący stanik, na którym błyskawicznie położyłem moje napalone dłonie. Ona nie przestała się jednak rozbierać, zdejmując spodnie i pokazując słodkie, bardzo skąpe, czerwone stringi. Obróciłem ją kilkukrotnie dotykając przez materiał jej cipki oraz wyeksponowanej dupci, pieściłem jednocześnie jej krocze i cycuszki, ona zaś przybierała przy tym pozy wzmagające moje podniecenie. W końcu zacząłem mocować się z zapięciem jej stanika, co robiłem nieudolnie, moja polonistka jednak, jako doświadczony pedagog, cierpliwie poczekała te kilkadziesiąt sekund i pozwoliła zedrzeć go z siebie. Jej cycki były kształtne i jędrne, cudownie kołysały się przy każdym jej ruchu, sprawiając, że o mało nie oszalałem z rozkoszy. Polonistka wdrapała się na biurko, kładąc się na nim bokiem, prezentując w pełnej krasie smukłość swojej sylwetki zaakcentowanej seksownymi szpilkami, które wciąż miała na sobie. Jej stopy były czyste, śliczne i zadbane, co błyskawicznie doceniły moje oczy, a po chwili również język. Od stóp powędrowałem w górę, liżąc ją całą, od nóg aż po uszy. Zatapiałem język w jej brzuszku, ssałem i obmacywałem cycuszki, ściskałem jej cipkę i bawiłem się łechtaczką, aż w końcu i ona straciła cierpliwość. Objęła mnie nogami rozchylając uda, dając mi jasno do zrozumienia czego chce. Mój członek wystrzelił ze spodni, wyprostowany i napięty do granic możliwości, a potem chętnie wsunął się w jej różową szparkę. Posuwałem ją spokojnie, bez pośpiechu, z ogromną rozkoszą, ściskając rękoma wszystkie jej wdzięki, jakie tylko były w zasięgu moich rąk. Jej cycuszki rytmicznie podskakiwały, zaś przy każdym pchnięciu biurko przesuwało się nieco do przodu, powodując hałas. Podniecała mnie perspektywa, że ktoś mógłby nas nakryć, zaliczenie takiej dupy, w dodatku nauczycielki, wydawało mi się nobilitujące. Jej porozrzucana wokół bielizna również pomagała mi utrzymać ekscytację na najwyższych obrotach. W końcu, czując, że dochodzę, wyjąłem członka i ochlapałem ją, jej cipę, cycki, twarzy i włosy moim nasieniem, opadając na nią bezwładnie. Nie miała im nic do powiedzenia, poza

– Było mi miło uczyć tak obiecującego, młodego człowieka jak Ty.

Chwilę późnej wyjęła chusteczki higieniczne i zaczęła wycierać swoje słodkie ciało z mojej spermy. Nie widząc lepszego rozwiązania, podziękowałem raz jeszcze, naciągnąłem spodnie i wyszedłem z klasy.

5429

Wrzucono 11 lat temu
  1. niezła laska

  2. krystian lehmann says: 23 marca, 2013 at 14:26

    elo dasz się ruch noc ale spermę ci do cipki wleje ok

  3. hej

  4. czy zrobiła bys loda czternastolatkowi?

  5. opierdolisz mi gale???

  6. daj dupy

  7. ochotaa

  8. wdaj sie na maxa

  9. Czy zrobiłabyś to na prawdę????

  10. lube stringi a ty masz na sobie lubisz brać do buzi ja lubię wpychać w cipkę i lizać cycki

You must be registered and logged in to post a comment.